niedziela, 30 sierpnia 2009

1 sierpnia byliśmy cieniami Joasi i Adama

I to dosłownie. Zaczęło się od przygotowań o godzinie 11 u Adama w Aleksandrowie potem migiem do Łodzi aby Joasię zastać jeszcze u fryzjera. Przed ślubem był jeszcze plener w Poniatowskim i na Księżym Młynie a na chwilę wpadliśmy też do ogródka Irish'a na Piotrkowską. Wszystko było zaplanowane co do ostatniej minuty - Para Młoda pod względem organizacyjnym sprawdziła się na piątkę. Na ślubie i weselu dostali u nas nawet pięć z plusem - byli uśmiechnięci, wyluzowani a Młoda na parkiecie nie miała sobie równych !