Śluby, śluby, śluby a jak nie śluby to wesela :) Aby rozróżniać inne barwy niż biel sukni czy czerń garnituru udaliśmy się na WAKACJE do domku nad jeziorem Głuszyńskim. Odpoczynek trwał zaledwie trzy dni ale naładowaliśmy akumulatory. Dni wolne spędzaliśmy dość leniwie przy zimnym reds'ie/leszku i cukinii z grilla. Udało nam się jednak zebrać dnia ciepłego i wypróbować nowe Macro, które od wiosny czekało na swój debiut. Poniżej efekty tego debiutu. Mam nadzieję, że zdjęcia przypadną do gustu nie tylko miłośnikom przyrody ;)
A na poniższym zdjęciu autorzy zdjęć :)
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz